Sebrytki to z całą pewnością jedne z najpiękniejszych i zarazem najmniejszych kur na świecie. Swoją nazwę wywodzą od nazwiska słynnego angielskiego hodowcy sir Johna Sebrighta, który poświęcił ogromną część swojego życia na wyhodowanie tej uroczej rasy.
drób W swoich eksperymentach hodowlanych posiłkował się wieloma miniaturowymi rasami kur w tym i naszymi czubatkami, po których najprawdopodobniej sebrytki odziedziczyły efektowny rysunek i barwę upierzenia. Oficjalna data powstania rasy to 1800 rok.
Praca hodowlana tego znakomitego hodowcy przedstawiona została w specjalistycznych wydawnictwach, dlatego też nie będę opisywał jej szczegółowo.
Sebrytki to filigranowe kurki, o drobnej lecz szlachetnej sylwetce, pełne temperamentu, niezwykle żywotne i przywiązane do swojego kurnika. Są bardzo ostrożne i czujne, a jednocześnie łagodne w kontaktach z człowiekiem. Moje oswojone stadko tych kurek często chodzi za mną i "gderaniem" dopomina się o ulubione smakołyki. Koguty to urodzeni przywódcy i opiekunowie stadek. Potrafią z wielką pasją i zaangażowaniem wodzić swoje "małżonki" oraz odważnie bronić je przed natrętami. Przy tym są bardzo tolerancyjne i bez powodu nie wszczynają walki. Trzymam jeszcze dwa stadka białoczubów, które na wspólnym wybiegu okazują sobie dużo tolerancji.
Kurki odznaczają się dość dobrym instynktem macierzyńskim i potrafią wytrwale wysiadywać jajka i opiekować się swoim potomstwem. Są niezwykle opiekuńczymi matkami i nie pozwalają innym kurom się zbliżyć do piskląt. Moja kurka rekordzistka "wysiedziała" i wychowała samodzielnie, aż osiem kurczaków. Jak na tak maleńką kurkę jest to bardzo dobry wynik. Jednak nie wszystkie kurki są dobrymi kwokami i decydując się na hodowlę powinniśmy zabezpieczyć sobie odpowiednie kurki - mamki lub inkubator.]
Utrzymanie i żywienie tych kurek nie nastręcza żadnych trudności, karmię je na przemian granulowaną karmą i pszenicą, ich przysmakiem jest suszone i pokruszone pieczywo, na wybiegu mają trawę, a dietę uzupełniam sałatą, jarmużem, szpinakiem i jabłkami. Mają też stały dostęp do mieszanek mineralnych i witamin firmy Animar, które z powodzeniem podaję też moim gołębiom. Dodatek witamin jest niezbędny w okresie pierzenia, wychowu młodych, a także w trudnym okresie jesienno-zimowym. Dwa razy w roku wszystkie kurki są odrobaczane i co 3 miesiące szczepione Vaciną L, ponadto do zwalczania pasożytów zewnętrznych stosuję 1% iwermektynę w ilości 3-4 krople na skórę pod skrzydłami.
Kurniki są systematycznie sprzątane i dwa razy w roku dezynfekowane wirkonem.
Dzisiaj stronę odwiedziło już 15 odwiedzający (19 wejścia) tutaj!
O stronie
Możesz tu wpisać informacje o stronie, linki do
partnerów, itp. ;-)